HARVEY MURRAY GLATMAN- NIEŚMIAŁY FOTOGRAF
![]() |
Harvey Murray Glatman |
Bywa, że marzenia są piękne i pełne czułości. Bywa też jednak, że stają się chore i wynaturzone. Kobieta zamiast przedmiotem pożądania staje się celem nienawiści, który trzeba upokorzyć i zniszczyć. Wtedy rodzi się potwór. Taki był właśnie Harvey Murray Glatman.
Od dziecka wychowywał się pod ochronnym parasolem mamusi. Był jej oczkiem w głowie. Rozwiązywała za niego wszystkie problemy. Kiedy miał 12 łat okręcał sznur wokół szyi i zaciskał go, doznając przy tym podniecenia. Lata mijały a chłopak znajdował się cały czas pod wpływem matki. Nieśmiały, mrukliwy, niski, z twarzą przypominającą królika z wielkimi, odstającymi uszami. Nic dziwnego, że nie wzbudzał zainteresowania dziewcząt. Coraz bardziej sfrustrowany, postanowił przemocą osiągnąć to, do czego nie mógł dojść naturalną drogą. W 1945 roku w Boulder w stanie Colorado, sterroryzował dziewczynę pistoletem-zabawką i kazał się jej rozebrać. Ofiara miała szczęście, bowiem Glatman nie zdążył jej zgwałcić. Otrzymał za to wyrok 5 lat pozbawienia wolności, który odsiedział w Sing Sing. O jego przeżyciach za kratami nie wiadomo wiele, poza tym, że był poddawany badaniom psychiatrycznym. Po zwolnieniu w 1951 roku osiedlił się w Los Angeles. Otworzył tam punkt naprawy telewizorów.
Judy Dull |
Zainteresował się fotografią. Jak wielu amatorów chciał fotografować akty. Przez 6 lat marzył o wiązaniu dziewczyn i gwałceniu ich. W końcu postanowił dopomóc losowi, l sierpnia 1957 roku pod nazwiskiem Johny Glynn, wynajął 19-letnią modelkę Judy Dull. Gdy tylko zjawiła się w jego „studiu” namówił ją do zdjęcia bluzki i żeby pozwoliła się związać i zakneblować. Jako wyjaśnienie dla tej pozy podał, że zdjęcie będzie zdobiło okładkę magazynu z historyjkami kryminalnymi. Robił jej zdjęcia i coraz bardziej rozbierał. W końcu, gdy chciał ją zgwałcić, dziewczyna zaczęła walczyć. Glatman w tej samej chwili stał się impotentem, bowiem w jego fantazjach wszystkie partnerki były uległe. Grożąc jej bronią zażądał, żeby nie stawiała oporu. Kiedy dziewczyna wyraziła zgodę, zgwałcił ją dwukrotnie. Gdy amok minął, Glatman przestraszył się konsekwencji swojego czynu. Judy zaczęła prosić, aby ją wypuścił, a ona dochowa tajemnicy. Udał, że się zgadza, powiedział, że odwiezie ją w odludne miejsce i wypuści. Pojechali na pustynię w okolicach Phoenix, gdzie ją udusił, zrobił jej następną serię zdjęć, a zwłoki zagrzebał w płytkim grobie. Potem klęczał i błagał swoją ofiarę o przebaczenie.
Shirley Ann Bridgeford |
Do Los Angeles wrócił pełen obaw. Był pewny, że lada chwila zjawi się policja która zidentyfikuje jego odciski palców w mieszkaniu ofiary. Gotów był przysiąc, że będzie żył świątobliwie, byle nie spotkała go kara. Mijały tygodnie, strach i żal zaczynały blaknąć. Coraz natrętniej pojawiały się wspomnienia „upojnych” chwil, które przeżył, a chęć by powtórzyć minione wydarzenia, coraz bardziej natrętna. Wreszcie zaczął poszukiwać następnej ofiary. Przez agencję matrymonialną poznał 24-letnią Shirley Ann Bridgeford, matkę dwojga dzieci. W klubie zarejestrował się pod fałszywym nazwiskiem jako George Williams, z zawodu hydraulik. 8 marca 1958 roku umówił się z nią telefonicznie na potańcówkę. Gdy przyjechał do domu jej matki w Sun Valley, stwierdził, że zmienił zdanie i chciałby pojeździć samochodem przy świetle księżyca. Około 100 mil na południe od Los Angeles zatrzymał się i chciał z nią pieścić. Kiedy napotkał opór – wyciągnął pistolet i zmusił kobietę, aby mu uległa. Zgwałcił ją, związał, zrobił serię zdjęć i udusił sznurem. Ciało pochował na pustyni Anza Borrego. Na pamiątkę zostawił sobie czerwone majteczki.
![]() |
Ruth Marcado |
Znów czuł strach i żałość z powodu ohydnego czynu. Jednak stan ten przeszedł znacznie szybciej niż poprzednio. Już po 5 miesiącach rozpoczął poszukiwania kolejnej ofiary. 2 lipca 1958 roku zadzwonił do agencji striptizerek i modelek pozujących nago. Glatman przedstawił się jako Frank Johnson i chciał się umówić z jedną z dziewcząt, 24-letnią Ruth Ritą Marcado. Dziewczynę coś tknęło i odmówiła tłumacząc się chorobą. Nie zdało jej się to na wiele, bowiem następnego dnia wieczorem przyszedł do niej do domu i po sterroryzowaniu pistoletem związał i zgwałcił. Po tym powiedział, że zabiera ją na piknik. Pojechali w pobliże miejsca, gdzie zabił Shirley Bridgeford. Tam przez cały dzień ją gwałcił i robił zdjęcia. Między gwałtami pozwolił jej nawet zjeść. Wieczorem obiecał, że odwiezie ją do domu. Po drodze zatrzymał się na jeszcze jedno zdjęcie i udusił ofiarę.
Okresy między morderstwami zaczęły się coraz bardziej kurczyć. Już w 3 miesiące później, we wrześniu, Glatman usiłował się umówić na następną „sesję zdjęciową” z inną modelką. Wydał jej się „straszny” i w końcu umówiła z nim swoją koleżankę Lorraine Vigil, której brakowało pieniędzy. Glatman podjechał po nią i zabrał ją w „plener”. Przejeżdżając przez miasteczko Tustin, wyciągnął pistolet chcąc ją zastraszyć. Gdy powiedział, że chce ją związać, Lorraine usiłowała wyskoczyć z samochodu. Dziewczyna zaczęła z nim walczyć. Udało jej się wytrącić mu pistolet i gdy samochód na chwilę stanął – wyskoczyła. Glatman podniósł upuszczoną broń i rzucił się w pogoń. Lorraine znów miała szczęście, bowiem gdy napastnik zbliżył się, zdołała wyrwać mu broń. Pociągnęła nawet za spust, ale pistolet się zaciął. Przejeżdżający obok policjant zainteresował się szamotaniną i bez trudu obezwładnił Glatmana. Rewizja w domu zatrzymanego dostarczyła mnóstwo dowodów, przede wszystkim fotografie trzech ofiar. Po konfrontacji z Lorraine Vigil, załamał się i przyznał do wszystkich morderstw.
Podczas procesu był zrezygnowany. Gdy został skazany na śmierć, odmówił apelacji i stwierdził: „Tak będzie lepiej. Wiedziałem, że to się tak skończy”. Został zgładzony 18 września 1959 roku w komorze gazowej w San Quentin.