CHARLES J. WHITMAN
![]() |
Charles J. Whitman |
…Wszystko to, dodatkowo, pogorszyło jego stan psychiczny. Kathy zauważała zmiany w mężu i nakłaniała go do wizyty u specjalisty. Postanowił posłuchać żony. Znajomy lekarz z uniwersytetu przepisał mu valium i skierował do miejscowego ośrodka zdrowia. Przyjął go psychiatra Maurice Dean Heatly. Charles nie miał problemu ze zwierzaniem się lekarzowi. Opowiadał szczerze o wszystkim tym, co miało dla niego znaczenie. Skupiał się na braku osiągnięć i nienawiści do ojca. Po tragicznych wydarzeniach, udostępniono kartę pacjenta władzom. Poniżej znajduje się notatka lekarza ze spotkania (całość):
29 marzec, 1966 roku:
„To jest nowy student, skierowany z dołu, przez jednego z praktyków. Ten masywny, muskularny młodzieniec wygląda na przesączonego wrogością. Rozpoczął godzinę sesji od tego, że coś się z nim stało i czuje się, jakby nie był sobą.
Historia jego życia prezentuje chłopca, mającego dwóch braci, dorastającego na Florydzie. Ojciec był tam bardzo dobrze prosperującym, lecz niewykształconym hydraulikiem. Pomimo tego, osiągał duże zyski. Pacjent opisywał go, jako: brutalnego, dominującego i ekstremalnie wymagającego wobec wszystkich trzech chłopców. Młodzieniec ożenił się jakieś cztery, pięć lat temu i służył w marynarce w okresie małżeństwa. Wyrażał, że bardzo kochał żonę, ale odnajdywał w sobie wiele podobieństw do swojego ojca. Zakończyło się to dwukrotnym pobiciem żony. Opisywał kilka sukcesów w marynarce, jednak również przez bójki, służbę zakończył zdegradowany do szeregowca. W międzyczasie, przebywał na uczelni dwa lata. Powiedział, że jego żona jest zadowolona z tego, że odszedł z wojska i mniej się o niego boi, niż dawniej. Nie ma już obaw o to, że go straci.
Zdaje się, że prawdziwą przyczyną tej wizyty nie są przeżycia z przeszłości, lecz niedawne, związane z rozejściem się rodziców, jakieś 30 dni temu. Po wielu latach niezgody z ojcem, matka poprosiła go, by pomógł jej w przeprowadzce z Florydy do Teksasu i obecnie mieszka w Austin, lecz nie ze swoim synem. Pacjent powiedział, że jego ojciec stale, od kilku tygodni, średnio co 48 godzin, wydzwania do niego naciskając, by przekonał matkę do powrotu. Nie miał jednak zamiaru tego robić. Utrzymywał złość i wrogość wobec ojca. Trzymał stronę matki. Może przez to, odczuwał stale obezwładniające uczucia wrogości, które budziły się przy minimalnej, zewnętrznej prowokacji. Przy tym wszystkim, puszczał wodze wyobraźni: „Myślę o tym, by wejść na wieżę ze strzelbą na jelenie i zacząć strzelać do ludzi”. Rozpoznawał, czy raczej czuł, że nie realizuje się w pracy w takim stopniu, jakby mógł i martwiło go to. Pacjent mówił przez długą ilość czasu i w trakcie, często wpadał w złość, a jednocześnie, widoczne były oznaki płaczu.
Obserwacje: Pacjent opowiedział wiele o swoim dzieciństwie i trudnościach z ojcem. Wyraźnie dało się odczuć, że ta relacja wpłynęła silnie na jego obecne, trudne położenie. Chociaż jego ojciec miał niskie wykształcenie, w wielu obszarach był ekstremalnie ekspansywny i perfekcjonistyczny. Pacjent żył chwilą, w której będzie mógł być spostrzegany przez społeczeństwo, tak jak ojciec. Dawno zauważył, że już przewyższa go pod względem wykształcenia, ale chciał być lepszy na każdym polu. Stale chciał być lepszy, co wykształciło silny egocentryzm. Rozpad związku rodziców plus jego powtarzające się niepowodzenia w zakresie opisywanych ambicji doprowadziły do frustracji, którą rozładowywał (podobnie jak jego ojciec) we wrogości.
Tym razem nie przepisano żadnych leków. Pacjent wyraził chęć spotkania w następny weekend. Został poinformowany, że w międzyczasie, może się ze mną kontaktować w każdej chwili”.